piątek, 13 sierpnia 2010

Tydzień czwarty

Zaraz po przyjeździe z Scisciano delektowaliśmy się ciszą, ulicami, gorącą wodą i pralką. Takie zwykle mieszkanie, okazało się sprawia także masę frajdy. I trochę utonęliśmy w tej frajdzie...wmawialiśmy sobie i ten stan nadal trwa, że jest za gorąco żeby cokolwiek zrobić. I siedzieliśmy przed wentylatorem i komputerem oglądając the big bang theory. W ramach wycieczek programowych pojechaliśmy wieczorem do Sorrento oglądać gwiazdy. Niestety, mimo że siedzieliśmy na plaży to światła z okolicznych barów hoteli i mieszkań skutecznie zagłuszały gwiazdy. Na nasze szczęście były jakieś problemy z elektrycznością i czasem światło gasło na dłużej a wtedy gwiazdy były na wyciągnięcie ręki, zwłaszcza gdy leżało się w wodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz